fbpx

ROWEREM I KAJAKIEM PO WARMII I MAZURACH

Warmia i Mazury to kraina charakteryzująca się urozmaiconą rzeźbą terenu, licznymi jeziorami, ogromnymi połaciami lasów i malowniczymi krajobrazami. Dlatego też jest to idealne miejsce do uprawiania aktywnej turystyki, które oferuje wiele urozmaiconych tras rowerowych i kajakowych, pozwalających cieszyć się pięknem natury, ale i kulturą regionu.

Wyprawa rowerowa czy spływ kajakowy wybraną rzeką lub kanałem po Warmii i Mazurach to nie tylko aktywny wypoczynek, ale również możliwość poznania unikalnych zabytków oraz degustacji tradycyjnej kuchni. Proponujemy Wam podróż z zachodu na wschód naszego regionu. Idealnie, jeśli wybierzecie się na kilkanaście dni, by przejechać wszystkie trasy, ale gdy czasu mało, można wybrać krótszy odcinek i spędzić dwa-trzy dni odpoczywając od codziennych obowiązków.

Iława z lotu ptaka fot. arch. UMWWM

Kraina Kanału Elbląskiego

System szlaków rowerowych Krainy Kanału Elbląskiego obejmuje kilka ciekawych tras. Wybraliśmy dla Was jedną z nich, która prowadzi blisko unikatowego zabytku techniki – kanału Elbląskiego i kilku jezior należących do tego szlaku wodnego. Wyruszyć można z Ostródy lub Iławy – pięknie położonych nad jeziorami. Jest okazja do poznania uroku przyrody Pojezierza Iławskiego i Żuław Elbląskich, gdzie z łatwością znajdziecie miejsca do wypoczynku i kąpieli w jeziorach, rozrzucone wzdłuż całej trasy. Niewątpliwą atrakcją będą śluzy (jak ta w Miłomłynie) i pochylnie. Drogą techniczną można przejechać wzdłuż wszystkich pochylni, obserwując ruch jednostek pływających, a częściowo (przez około 2 km) jadących na specjalnych wagonach po pięciu pochylniach. Ten unikalny system funkcjonuje już ponad 160 lat! Warte uwagi jest muzeum Kanału Elbląskiego, znajdujące się na najwyżej położonej pochylni Buczyniec oraz udostępniona do zwiedzania maszynownia pochylni.

Sieć tras rowerowych Krainy Kanału Elbląskiego jest bogata i dobrze oznakowana. Częściowo trasy biegną drogami dla rowerów, a na odcinkach wspólnych ruch aut jest niewielki i nie stwarza rowerzystom trudności. Z Ostródy do Elbląg to tylko albo aż 80 km. Dla niektórych jeden dzień, dla innych kilka, dla wszystkich z górki! Miłomłyn leży przecież 100 metrów wyżej niż Elbląg.

Kanał Elbląski

Kanał Elbląski powstał ponad 160 lat temu, by transportować drewno i inne dobra wytworzone przez mazurską ziemię do portu w Elblągu, a towary z zamorskich krajów, z Elbląga na południe. Szybko jednak przegrał wyścig z koleją i już od ponad 100 lat służy turystyce. Zazwyczaj turyści oglądają kanał i jego okolice z pokładu statków. Jednak spływ kajakowy daje niespotykane wrażenia i warto podziwiać ten zabytek techniki właśnie z kajaka. Trzeba pamiętać, że system dróg wodnych zwany Kanałem Elbląskim sięga Zalewa nad jez. Ewingi, Iławy nad jez. Jeziorak, Ostródy nad jez. Drwęckim i Starych Jabłonek nad jez. Szeląg Mały, a kończy się na jeziorze Druzno blisko Elbląga, do którego prowadzi rzeka Elbląg.

Pływanie kajakiem po jeziorach bywa czasem trudne, szczególnie jeżeli są to duże akweny, podatne na falowanie w czasie wiatru, a tak jest w przypadku kilku wymienionych wyżej jezior. Jeżeli jednak wybierzemy odcinek kanału, będziemy mieli spokojną wycieczkę, choć woda w kanale nie płynie, więc nie poniesie nas prąd i trzeba cały czas wiosłować, no cóż – coś za coś. Ten niewielki w sumie wysiłek przy wiosłowaniu wynagrodzą nam krajobrazy mijane po drodze oraz słynne zabytki techniki. Są tam i ciekawe mosty, w tym jeden z najstarszych w Polsce mostów żelbetowych, który od niemal 130 lat służy podróżnym w okolicy Buczyńca. Zwany jest on Mostem Moniera od nazwiska francuskiego inżyniera, twórcy takich konstrukcji. Są też cztery śluzy. Samo śluzowanie, szczególnie do góry robi wrażenie. Zamknięta komora śluzy, szum spadającej wody i kajak stopniowo podnoszący się do poziomu następnego odcina szlaku wodnego – tego się nie zapomina. Nie zapomina się też największej atrakcji Kanału Elbląskiego, z której słynie on na świecie. Pochylnie to unikatowy zabytek techniki. Postały ponad 160 lat temu i funkcjonują wciąż w sposób zaprojektowany przez inż. Jacoba Steenke. Wagony na pochylni przewiozą też i kajaki z uczestnikami spływu – czy jechaliście kiedyś kajakiem po trawie? Przy najwyżej położonej pochylni w Buczyńcu mieści się niewielkie, ale ciekawe muzeum prezentujące historię Kanału Elbląskiego. Wzdłuż kanału znajdują się też miejsca do biwakowania, a w pobliżu funkcjonują agroturystyki.

Pochylnia Buczyniec na Kanale Elbląskim fot. arch. ŻOE

Celem spływu może być Elbląg – port morski, do którego kajakiem można też dopłynąć rzeką Elbląg. Ale zanim znajdziemy się w Elblągu czeka nas przepłynięcie jez. Druzno. Na styku z tym jeziorem kończy się Kanał Elbląski, czyli sztucznie utworzona droga wodna. Jezioro Druzno jest ważnym i dużym rezerwatem przyrody, który chroniony jest na podstawie międzynarodowej konwencji o ochronie obszarów wodno-błotnych. Płynąc przez nie wyznaczoną trasą z pewnością zaobserwujemy mnóstwo ciekawych roślin i ptaków. Jeżeli zachowamy ciszę, to okaże się, że ptaki nie tylko można obserwować, ale i słuchać ich śpiewu, a to jest bardzo ciekawe doświadczenie.

Izba Historii Kanału Elbląskiego fot. arch. ŻOE

Warto pamiętać, że kajakiem można także pokonać ciekawą pętlę, ale to już wyprawa na dwa tygodnie. Pętla ta prowadzi od Ostródy rzeką Drwęcą, Wisłą, Nogatem, Kanałem Jagiellońskim, rzeką Elbląg i Kanałem Elbląskim do Ostródy. Rzek, które są ciekawymi szlakami kajakowymi mamy na Warmii i Mazurach ponad 1200 km, opisaliśmy te najpopularniejsze. Ale wybrać się można także na mniej znane – Drwęcę, Wel z niemal górskim odcinkiem przez rezerwat „Piekiełko”. Ciekawa jest rzeka Omulew i Saska z Sawicą w południowej części Mazur. Sporo wrażeń daje spływ Sapiną koło Giżycka, Węgorapą w okolicy Węgorzewa czy biegnącą równolegle do rosyjskiej granicy Gołdapą. Ciekawy jest też spływ warmińskimi rzekami Dymer, Pisą Warmińską i Wadą, które tworzą trasę w okolicy Olsztyna, czy też rzeką Kośną i Kanałem Kiermas od granicy Warmii na jez. Kośno do pięknego, małego Barczewa. Warmia i Mazury zapraszają kajakarzy!

Green Velo

Dalsza trasa, a dla niektórych wybrany odcinek, to znany szlak Green Velo. Zaczyna się w Elblągu i w sporej części wiedzie korytarzem Szlaku Kopernikowskiego. Na samym początku, ruszając z Elbląga i kierując się w stronę Parku Bażantarnia, odczujemy sporą różnicę wysokości (niemal 200 m) między Elblągiem a piękną, porośniętą lasem bukowym i dającą miejscami możliwość obserwowania rozległych widoków, Wysoczyzną Elbląską. Mijane krajobrazy warte są tego wysiłku, a panorama Zalewu Wiślanego z mierzeją z pewnością Was zachwyci. Nieco zmęczeni, możecie odpocząć nad morzem, bo Zalew Wiślany to zatoka Morza Bałtyckiego, skorzystać z plaży w Suchaczu, cesarskich Kadynach czy Fromborku.

Więcej czasu warto poświęcić na zwiedzanie Fromborka – miasta, w którym przez 30 lat mieszkał i pracował najbardziej znany na świecie polski uczony – Mikołaj Kopernik. Kilka atrakcji otwartych zostało w tym roku: skarbiec kapitulny i potężna, udostępniona do zwiedzania konstrukcja dachu katedry oraz fantastyczna kolekcja pieców kaflowych w nowym (z poł. XIX w.) pałacu biskupim. Dwa kilometry od miasteczka znajduje się ciekawy Park Astronomiczny na Żurawiej Górze.

Trasą rowerową Green Velo pojedziemy wzdłuż brzegu morza do Nowej Pasłęki i dalej do najstarszego warmińskiego miasta, Braniewa. Stąd już niedaleko do Górowa Iławeckiego, położonego na skraju odludnych i zalesionych Wzniesień Górowskich. Pamiętajmy, że trasie Green Velo towarzyszą liczne szlaki boczne, mające charakter pętli. Pozwalają one urozmaicić wycieczkę, wzbogacając ją o ciekawe atrakcje. A przecież samodzielne planowanie podróży w domu przed komputerem to już wypoczynek.

Gdy dotrzemy do stolicy Warmii, Lidzbarka Warmińskiego i poznamy jego atrakcje – zamek biskupów warmińskich z bogatym muzeum, zabudowania przedzamcza czy oranżerię – czeka nas trudny wybór. Możemy dalej jechać trasą Green Velo na wschód, do Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, docierając do Stoczka Klasztornego, Bartoszyc, Korsz i Węgorzewa nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi.

Łynostrada

Jest jednak ciekawa alternatywa – Warmińska Łynostrada – trekkingowa trasa rowerowa biegnąca w okolicy największej warmińskiej rzeki, Łyny. Trasa biegnie częściowo drogami dla rowerów, ale także leśnymi i szosami o bardzo niewielkim natężeniu ruchu. Dotrzemy nią przez Dobre Miasto do Olsztyna. To akurat odcinek na jeden spokojny dzień jazdy – tylko 60 km. Olsztyn daje szansę na wypoczynek – 11 jezior w mieście, centrum rekreacyjne nad jez. Ukiel, około 18 km trasy rowerowej wokół jeziora – i zwiedzanie – planetarium, zamek kapituły warmińskiej. Pewnie jednego dnia nie wystarczy na pobyt w stolicy Warmii i Mazur. Z Olsztyna na południe trasa ta prowadzi przez urocze lasy Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, wzdłuż znanego jez. Łańskiego do pięknych źródeł rzeki Łyny. Po drodze, za miejscowością Kurki, przekroczymy granicę Warmii i znajdziemy się na Mazurach. Trasa trekkingowa kończy się na przystanku PKP Dobrzyń, ale z Łyny wydzieloną drogą rowerową można też dojechać do samej Nidzicy.

Łyna

Z roweru można czasem przesiąść się na kajak. Mogą to zrobić ci, którzy pojadą rowerem Łynostradą, ale i ci, którzy wybrali szlak Green Velo.

Coraz częściej uczęszczany jest szlak kajakowy rzeki Łyny. To długi szlak, liczący niemal 200 km. Prowadzi z Mazur na Warmię. Zaczyna się kilka kilometrów na północ od źródeł rzeki. Dobry punkt startu to Brzeźno Łyńskie. Krótka wyprawa pod prąd rzeki (ledwie wyczuwalny, nie stwarza kłopotów) pozwala znaleźć się w niemal dzikim krajobrazie, tworzonym przez malownicze, pełne ptactwa niewielkie jeziorka. Pamiętać trzeba jednak, gdzie się wpłynęło, by później nie mieć kłopotów z drogą powrotną – ujścia rzeczki ukryte są bowiem w trzcinach. Gdy już wrócimy do Brzeźna Łyńskiego przed nami droga na północ rzeką i jeziorami leżącymi w dolinie Łyny.

Łyna – Las Miejski fot. Bartek Szaro

Pierwsza wieś na trasie, Kurki, to zarazem ostatnia wieś mazurska. Za Kurkami przekroczymy bowiem granicę Warmii. Tablica pamiątkowa na kościele w Kurkach upamiętnia udział w spływie Łyną Karola Wojtyły w roku 1958. W trakcie spływu dowiedział się on o nominacji na biskupa. Za Kurkami wpływamy na jedno z najgłębszych jezior na Warmii. Jezioro Łańskie ma ponad 53 m głębokości, otoczone jest pięknymi lasami Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej. Dla zabawy możemy poszukać jednak najpłytszego miejsca w jeziorze, a znajduje się ono pośrodku tej wielkiej wody. Można tam spokojnie sięgnąć wiosłem dna, a nawet wyjść z kajaka i stanąć na piaszczystym, podwodnym wzgórzu. Nad jez. Łańskim usytuowany jest ośrodek wypoczynkowy Rady Ministrów. Bywały tu osobistości krajowe i zagraniczne, politycy przyjeżdżali wypoczywać, ale i polować w pięknych Lasach Łańskich. Niestety, odcinek od Łańska do wsi Ruś, ze względu na ochronę przyrody przełomu rzeki, jest wyłączony z turystyki kajakowej. Trzeba więc sprzęt przewieźć. W dalszym biegu rzeka płynie przez kilka warmińskich miast – Olsztyn, Dobre Miasto i Lidzbark Warmiński. Można więc przepływając, zatrzymać się na chwilę, by zobaczyć zamki, w których mieszkał i pracował Mikołaj Kopernik (Olsztyn i Lidzbark Warmiński) czy potężne warmińskie kościoły, jak drugi co do wielkości gotycki kościół na Warmii w Dobrym Mieście.

Piecki – rzeka Krutynia fot. arch. UMWWM

Za Lidzbarkiem Warmińskim rzeka rozlewa się szeroko. Widać, że to coraz większy ciek, czasem nurt na nim jest dość wartki, ale ułatwia to pokonywanie odległości. Za Lidzbarkiem Łyna opuszcza Warmię. Przed nami Bartoszyce – spore miasto w Barcji. Od Bartoszyc rzeka płynie dość leniwie i prowadzi do niewielkiego Sępopola, położonego niemal na wyspie, w zakolu Łyny. Stąd już niedaleko do granicy z Obwodem Królewieckim. Granicy nie przepłyniemy, więc nie zobaczymy słynącego z wielkiej bitwy napoleońskiej Frydlądu ani znanej z lekcji historii Welawy, leżącej u ujścia Łyny do Pregoły (któż nie pamięta traktatów welawsko-bydgoskich).

Wprawdzie Łyna jest rzeką łatwą, ale przegradza ją kilka zapór elektrowni wodnych. Trzeba więc przenieść przez nie kajaki. Punkty przenoski są wyraźnie oznaczone i nie stwarzają większych kłopotów. Jest też gdzie biwakować. W kilku nadrzecznych miejscowościach wyznaczone są pola namiotowe, można też inaczej zorganizować spływ, korzystając z wypożyczalni kajaków, które często oferują dowóz swoich klientów na miejsce wodowania i odbierają ich po dniu spływu. Wówczas nocować można w gospodarstwach agroturystycznych, hostelach czy hotelach. Oczywiście zachęcamy do pokonania całego szlaku, ale gdy czas na to nie pozwala, można wybrać krótszy odcinek, a nawet popłynąć na spływ jednodniowy. Zawsze będzie to ciekawa przygoda.

Jezioro Ukiel fot. arch UMWWM

Mazurska Pętla Rowerowa

Jeżeli jednak wybraliście się trasą Green Velo do Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, to warto poznać niemal gotowy system dróg rowerowych zwany Mazurską Pętlą Rowerową. To nowo wybudowany system tras rowerowych o długości około 300 kilometrów, pozwalający ciekawie i bezpiecznie podróżować rowerem wydzielonymi drogami. Na trasach powstały miejsca obsługi rowerzystów (MOR) i wieże widokowe.

Giżycko – kładka dla pieszych nad Kanałem Łuczańskim fot. Tomasz Karolski

Z chęcią polecimy Wam kilka wariantów wycieczek rowerowych, wykorzystujących drogi Mazurskiej Pętli Rowerowej. Jedną z nich może być trasa wokół drugiego co do wielkości jeziora w Polsce – Mamr z niezapomnianym widokiem wielkiego portu jachtowego, remontowanego właśnie pałacu w Sztynorcie i panoramy jezior z mostu na drodze do Ogonek. Celem wycieczki może też być Giżycko nad jez. Niegocin, a z tego miasta już blisko do słynnych Mikołajek. Jeżeli już tam dojedziemy, to wyprawa rowerowa wokół jez. Śniardwy to mus! Około 100 kilometrów częściowo drogami rowerowymi, ale i leśnymi oraz szosami o niewielkim ruchu samochodowym, pozwoli na podziwianie widoków tak pięknych, jak ten na Śniardwy z Nowych Gut, a po drodze inne atrakcje – rezerwat konika polskiego i muzeum przyrody na Półwyspie Wierzba czy śluza Karwik na Kanale Jeglińskim.

Puszcza Piska

Ciekawą propozycją jest rowerowa wyprawa po Puszczy Piskiej. Znów skorzystamy z Mazurskiej Pętli Rowerowej, ale także z innych dróg leśnych i szos. Na trasie możemy poznać kolejne mazurskie miasto – Pisz i podziwiać panoramę puszczy z dawnej wieży ciśnień zmienionej w punkt widokowy. Dojedziemy też do Prania – mazurskiej leśniczówki, w której Konstanty Ildefons Gałczyński spędzał sporo czasu. Dziś działa tam poświęcone mu muzeum. Gdy dotrzemy do Rucianego-Nidy, warto obejrzeć zabytkową, ale wciąż czynną wyłuszczarnię szyszek, która służy zbieraniu nasion z dorodnych sosen mazurskich. Dla wielu atrakcją będą dwie śluzy pozwalające statkom pokonać dwumetrową różnicę poziomów między jez. Guzianka Wlk. a Bełdanami. Ta mniejsza istniej już od ponad 100 lat, a duża powstała kilka lat temu, by ułatwić żeglowanie.

Zwiedzanie Puszczy Piskiej nie może się obyć bez wycieczki do Wojnowa, założonego przez Starowierców – dziś można tam zobaczyć zabytkowy klasztorek i cerkiew prawosławną – oraz nieodległej Krutyni, gdzie czeka ciekawe muzeum przyrody, rezerwaty oraz ładna, choć krótka, trasa nad jez. Mokre do wsi Zgon. Tu warto na chwilę, a może i na dłużej, zamienić rower na kajak.

Krutynia

Krutynia jest bez wątpienia jedną z najpiękniejszych rzek na Mazurach, a także uroczym i łatwym szlakiem kajakowym. Co bardzo ważne, nad Krutynią jest kilka stanic wodnych PTTK, co pozwala pokonać rzekę etapami. A warto to zrobić poświęcając na przykład tydzień urlopu – wrażenia będą niezapomniane. Tradycyjnym miejscem startu jest Stanica Wodna PTTK w Sorkwitach. Pierwszy dzień spływu może prowadzić nie z biegiem rzeki, a pod prąd (krótkie odcinki, słaby prąd, niski poziom trudności) i pięknymi jeziorami. Celem będzie mazurska wieś Warpuny. W kolejne dni popłyniemy już z prądem, pamiętając, że Krutynia to nazwa całej rzeki, ale jej odcinki noszą swoje lokalne miana. Odcinek między jez. Lampasz a Kujno zwie się Sobiepanką, z racji zmian poziomu wody, a czasem i kierunku płynięcia rzeczki. Odpocząć możemy w stanicy nad jez. Białym. Kiedy przepłyniemy już następne jezioro, Gant, w pewnej chwili znajdziemy się na rozdrożu. Płynąć w lewo, czy w prawo? Krótka obserwacja bardzo niewielkiego prądu pozwoli nam na jedyną właściwą decyzję – płyniemy w lewo, pozostawiając po prawej dopływ rzeczki Babant. Następne jezioro, Zyzdrój Mały, kończy się niespodziewanie wałem ziemnym. To skutek prac hydrotechnicznych z I poł. XX w. Zbudowana została tama i śluza o nazwie „Lalka”, po to by podnieść poziom jez. Zyzdrój i gromadzić wodę dla potrzeb kanałów żeglugowych w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich. Gdy przeniesiemy już kajaki, popłyniemy dalej Spychowską Strugą – tak nazywa się odcinek Krutyni prowadzący do dużej wsi Spychowo.

Rzeka Krutynia fot. arch. UMWWM

Od Spychowa po wieś Krutyń miniemy kolejne rezerwaty przyrody, popatrzymy na piękne krajobrazy Puszczy Piskiej, które towarzyszyć nam będą już do końca spływu i być może przyjdzie się nam zmierzyć z siłami natury na dużym i głębokim jez. Mokre. Nawet niewielki wiatr powoduje falowanie, co może utrudnić płynięcie, a gdy wiatr jest silny, grozi nam niebezpieczeństwo wywrócenia kajaka. Warto więc płynąć wzdłuż brzegu. Wieś Krutyń to obowiązkowy przystanek, choćby po to by obejrzeć niewielkie, ale bardzo ciekawe muzeum przyrody zlokalizowane w budynkach Mazurskiego Parku Krajobrazowego.

Kilka kilometrów dalej warto zboczyć ze szlaku i przeciętą wśród trzcin strugą dotrzeć do jez. Duś oraz zwiedzić klasztorek Starowierców. Założyli oni niemal 200 lat temu swoje osady na obszernej polanie Puszczy Piskiej. Przypominają o nich nazwy: Wojnowo, Onufryjewo i kilka innych. Następny odcinek rzeki Krutyni, aż do jej ujścia do Zatoki Iznockiej jez. Bełdany, jest spokojny. Rzekę otaczają lasy, choć po drodze znajdują się miejscowości pozwalające choćby na uzupełnienie zapasów. Dotarliśmy do Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Spływ można kontynuować jeziorami – czy to do Mikołajek czy na południe, do Rucianego-Nidy. Ale to już zupełnie inna przygoda, bardziej wymagająca, nie poniesie nas prąd rzeki, czasem trzeba powalczyć z wiatrem, choć krajobrazy wokół wciąż fascynujące.

Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa

W znanej piosence „wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa” i nasza też! Pojedziemy nową drogą dla rowerów poprowadzoną dawnym torowiskiem kolejowym, by dotrzeć na jedną z wielu imprez artystycznych odbywających się w mrągowskim amfiteatrze mieszczącym się nad brzegiem jez. Czos. Wokół Mrągowa istnieje system szlaków rowerowych, warto z niego skorzystać, by dojechać np. do Św. Lipki czy na Górę Czterech Wiatrów bądź Mazurską Pętlą Rowerową wrócić do Giżycka.

Mrągowo Pikinik Country fot. arch UMWWM

Dajna

Niemal te same krajobrazy można podziwiać od strony wody. Szlak kajakowy rzeki Dajny wiedzie z Wierzbowa przez Mrągowo, tu czasem z kajaka na jez. Czos można posłuchać koncertu w amfiteatrze, do Św. Lipki. Rzeka łączy piekne, położone w bardzo głębokiej dolinie jeziora. Krajobrazy fantastyczne i unikalne, a kilka nietrudnych przenosek urozmaici tylko wycieczkę, którą można skończyć niemal u drzwi słynnego klasztoru i kościoła w Świętej Lipce.

Cerkiew w Wojnowie fot. Bartekwpodrozy.pl

Rowerem po innych puszczach

Wróćmy jednak do Green Velo i Węgorzewa – tu mamy okazję, korzystając z kilku alternatywnych tras rowerowych, przemierzyć na dwóch kółkach dwie mazurskie puszcze. Ta bliżej Węgorzewa to Puszcza Borecka. Jest znacznie rzadziej uczęszczana przez turystów niż inne obszary Mazur. W jej centrum, w Wolisku, znajduje się zagroda pokazowa największych ssaków Europy – żubrów. Bardzo ciekawe są też trasy rowerowe w okolicy Gołdapi – mazurskiego uzdrowiska leżącego na skraju jednej z czterech mazurskich puszcz – Puszczy Rominckiej. Rowerem możemy dojechać (i kawałek dojść) do najwyżej położonego mazurskiego jeziora na Tatarskiej Górze. Możemy też pojechać śladem kamieni cesarskich Wilhelma II, którego polowania w tej puszczy uwieczniał na obrazach Julian Fałat. Z wysokiej wieży widokowej możemy również popatrzeć na znane mosty w Stańczykach oraz jeziorko Tubellus Mały, które w 1926 roku eksplodowało w czasie silnej burzy.

Jak mogliście się zorientować, warmińsko-mazurskie rowerem to bardzo dobry wybór, zarówno na weekendową wycieczkę, jak i na długą wyprawę krajoznawczą pozwalającą odkryć ciekawe miejsca. Zapraszamy zatem na przygodę na jednośladzie na Warmię i Mazury.

Więcej informacji na:

www.mazury.travel/rowery

/

Oprac. Marian Jurak

Może Cię także zainteresować /You may be also interested in

Uwaga ! Love W_M używamy ciasteczek ! Kontynuując przeglądanie tej strony, zgadzasz się na to z premedytacją ! [Więcej]

Serwis nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies. Pliki cookies (tzw. „ciasteczka”) stanowią dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i przeznaczone są do korzystania ze stron internetowych Serwisu. Cookies zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej, z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer. Klikając przycisk "Akceptuję" oświadczasz że się na to zgadzasz !

Zamknij