Jako wielki fan piwa i obserwator rewolucji piwnej w Polsce, która zmienia podejście do tego trunku, z dużym zainteresowaniem czekałem na otwarcie pierwszego browaru rzemieślniczego w Olsztynie.
Browar rzemieślniczy to mały zakład produkcyjny. Najczęściej zakładany przez piwowarów domowych z nastawieniem na wytwarzanie produktu wysokiej jakości, bez pośpiechu, tak aby zaoferować klientowi nowe doznania. Tutaj bardziej liczy się innowacyjność, smak i wysublimowana receptura niż szybki zysk i duże profity.
Z takiej pasji powstał właśnie browar „Ukiel” w Olsztynie. Maciej Uszpolewicz i Leszek Gałaszewski to dwaj piwowarzy domowi, którzy swoje hobby postanowili przenieść na biznesowy grunt i produkować piwo domowe na szerszą skalę. W ciągu 1,5 roku przebili się przez skomplikowaną i długotrwałą procedurę otwierania browaru, aby zrealizować swoje marzenie. Dużym utrudnieniem jest wspomniana procedura administracyjna, bo polskie prawo nie rozróżnia praktycznie podziału na małe i duże browary przemysłowe. Nieważne, czy będziesz produkował jednorazowo niewielką ilość, czy miliony litrów piwa tygodniowo – postępowanie jest takie samo.
Pomimo to Maciej i Leszek dopięli swego i w październiku 2017 roku rozpoczęli pierwsze zawodowe warzenie piwa. Na niewielkiej przestrzeni ok. 130 metrów kwadratowych zdołali ustawić profesjonalną warzelnię, która umożliwia wytworzenie jednorazowo 500 litrów piwa. Dodatkowo browar posiada 7 tanków fermentacyjnych oraz małą ręczną linię butelkową. Dzięki temu piwo z browaru „Ukiel” już niedługo zagości w restauracjach, hotelach i sklepach regionu.
Siłą browaru jest pasja założycieli. Dwóch hobbystów całkowicie spoza branży piwnej, zajmujących się procesem od początku do końca – łącznie z ręcznym etykietowaniem butelek – gwarantuje jakość i doskonały nadzór nad produkcją. Piwowarzy podążają za trendami rewolucji piwnej, oferując piwa obficie nachmielone amerykańskimi odmianami chmielu – cechujące się aromatami cytrusowymi, ananasowymi, liczi, mango itp. Dodatkowo nie zapominają o fanach piwnej klasyki, warząc pilsa, marcowe lub stouta.
Jak sami podkreślają, tylko fantazja ich ogranicza. Mając swój sprzęt i wizję piwowarską, można robić, co się chce i stale zaskakiwać konsumentów. Po skosztowaniu kilku próbek piw, jeszcze leżakujących w tankach, jestem pod dużym wrażeniem jakości produkcji i trzymam kciuki za rozwój browaru. A plany ekspansji są, więc tym bardziej czekam na pierwsze piwa z browaru „Ukiel”.
Oprac. Artur Kamiński