Iławska świątynia gotycka kryje w swoich murach wiele tajemnic, a wśród nich podwójny pochówek. W jednej z ośmiu trumien, które od połowy XVIII wieku znajdują się w krypcie, pochowane są dwie osoby. Istnieje kilka legend o historii tego pochówku. Jedna z nich mówi, że to miłość sprawiła, że mąż i żona są pochowani razem, gdyż chcieli być ze sobą nawet po śmierci.
Do dzisiaj wśród starszych wiekiem iławian krąży opowieść o – rzekomo zatopionym w jeziorze Jeziorak – skarbie. Tym skarbem, który ma się znajdować w pobliżu Hotelu Stary Tartak, jest podobno duża ilość dębowego drewna. Jego wartość, jako czarnego dębu, rośnie z roku na rok.
W podiławskim Ogrodzieńcu przez ostatnie lata swego życia mieszkał (i tu również zmarł) Paul von Beneckendorff und von Hindenburg – ostatni prezydent Niemiec przed objęciem władzy przez Adolfa Hitlera.
Iława, a właściwie najdłuższe jezioro Polski (Jeziorak), była znana i ceniona w okresie międzywojnia przez znawców dobrej kuchni. To w Jezioraku odławiano i wysyłano do Berlina słynnego węgorza, a restauracja Ratskeller, mieszcząca się w ratuszowych piwnicach, serwowała niezwykle wykwintne danie Blau Aal, czyli błękitnego węgorza. Żeby posmakować tej pyszności, do Iławy zjeżdżali znawcy dobrej kuchni z całych Prus Wschodnich i nie tylko.
Dariusz Paczkowski, przewodnik po Iławie